poniedziałek, 27 kwietnia 2015

DZINS ZWYCIESTWA - HISTORIA DZINSU.

DŻINS zwycięstwa.

Statystycznie każdy mieszkaniec naszej planety ma w szafie co najmniej dwie pary dżonsów. Kochamy je, bo są najwygodniejsze i najbardziej uniwersalne. Gdyby 140 lat temu kupiec Levi Strauss nie zainwestował w szycie roboczych spodni z grubej bawełny, pewnie moglibyśmy bez nich żyć. Ale co to by było za życie.
Dziś nikt nie zagląda im do metryki. Ale w swojej 140-letniej historii lewisy przeszły ewolucję obyczajową. Były spodniami robotniczymi, demokratycznymi, aż stały się trendowe. Ojcem globalnej dżinsomanii jest kupiec tekstylny pochodzenia żydowskiego Levi Strauss. Ten 24-latek przyjechał do Kalifornii w 1853 roku, w zenicie gorączki złota. Przywiózł grube płótno na namioty dla poszukiwaczy. - Szkoda, że nie ma pan spodni, powiedział mu właściciel sklepu w San Francisco. Wychodząc naprzeciw zapotrzebowaniu, krawiec z Reno, Jacob Davis, emigrant z Litwy, zaczął szyć spodnie z materiału przywiezionego przez Straussa. Jeden z zamawiających prosił o wzmocnienie kieszeni miedzianymi nitami, żeby wyładowane nie odrywały sie od siedzenia. To spodobało się innym i Davis miał coraz więcej zamówień na spodnie z nitami. Postanowił opatentować pomysł, ale brakowało mu 68 dolarów na opłatę. Poszedł więc do Levi Straussa. Panowie zawarli umowę i 20 maja 1873 roku z amerykańskiego Urzędu Patentowego otrzymali patent numer 139.121. dokument jest "aktem urodzenia" pierwszych lewisów. Kilka lat później Levi przyszedł do spodni metkę, która pokazywała parę dżinsów rozciąganych przez dwa konie. Miała udowodnić, że nic nie jest w stanie ich rozerwać. Tak zaczęła się legenda.

PRZYSLIJCIE LEWISY, BŁAGAM!

Do połowy XX wieku dżinsy nie przekroczyły granic Ameryki. Pozostały ubraniem wojskowym i roboczym. Do powszechnej świadomości dotarły razem z Jamesem Deanem i Marlonem Brando. Zbuntowani bohaterowie amerykańskiego kina nosili skórzane kurtki, białe podkoszulki i dżinsy. Obaj stali się symbolami nonkonformizmu, idolami młodej widowni. W amerykańskich szkołach zabroniono nawet noszenia "wywrotowych" spodni. Przyszły lata 60., hipisi i rewolta obyczajowa. W uniwersyteckich kampusach zakwitły dżinsy haftowane, malowane, wystrzępione. Tanie, bo kiedy produkcję ubrań zaczęto przenosić do krajów Trzeciego Świata, stały się towarem powszechnym. Ale nie u nas. W czasach PRL-u były niedostępnym zachodnim luksusem. Do firmy Levi's Strauss pisali listy dwudziestolatkowie z Polski, Bułgarii i Związku Radzieckiego: przyślijcie parę dżinsów, błagam! Im silniej noszenie amerykańskich spodni potępiała władza, tym bardziej pożądała ich młodzież. W czasach Gomułki i Gierka licealiści i studenci marzyli o lewisach. Zamiast nich mieli szczecińskie odry, sztywne, niewytarte, topornie wykończone. Niektórzy kupowali więc na metry polski teksas, prali tkaninę w wodzie z chlorem, tarli pumeksem, znowu prali i po kilku godzinach mieli w ręku miękki dżins o upragnionym niebieskawym odcieniu. We Włoszech w roku 1977 sprzedano 41 milionów par spodni z denimu. W Londynie, Paryżu handlowały dżinsem setki butików. Szyło sie z niego wszystko. Oprócz spodni również koszule, płaszcze, kurtki, spódnice. W latach 90. dżins wychodzi z mody. Trendsetterzy noszą bojówki i khakis, spodnie z bawełny, bardziej od dżinsów eleganckie, a równie wygodne. Levi's w USA zamyka jedenaście fabryk. Wobec powagi sytuacji trzeba wymyslic dżinsy od nowa.

DENIM SZPANUJE
Renesans następuje po 2000 roku. Dżinsy stają się szpanerską częścią garderoby. Pojawiają się na pokazach mody słynnych projektantów. Publiczność szybko daje się przekonać, że można je nosić do szpilek, na wieczorowo. Coś, co przed chwilą było nie do pomyślenia, staje sie obowiązkowe. Levi's, potentat branży, ma co roku nowa kolekcję, ale powtarza też fasony ulubione przez klientów. Bo mężczyźni przyzwyczajają sie do jednego kroju i nie chcą go zmieniać. Za to dla kobiet najważniejsze jest, żeby dżinsy ładnie leżały na pupie. Wychodząc naprzeciw tym potrzebom, po przestudiowaniu 60 tysięcy damskich sylwetek, w roku 2010 Levi's tworzy kolekcję spodni dla różnych typów figury - Curve ID.

STARE, ALE NOWE
Zużycie jest częścią legendy tych spodni, które debiutowały jako strój robotników. Dziś ci, którzy spędzają dzień przy komputerze, też chcieliby uszczknąć coś z aury dawnych odkrywców. Moda na dżinsy postarzane trwa od wilu sezonów i nie zanosi sie na jej koniec. Egzemplarz lewisów 501 z 1890 roku, zachowany jak starożytne tkaniny z każdymrozdarciem, zacerowaniem, odbarwieniem, odtworzono na 140. urodziny firmy w 501 egzemplarzach. Na aukcjach kosztowały ok. 700 dolarów. Lewisy przetrwały modę na spodnie firmowane przez kreatorów i stały się klasyką gatunku. Noszą je m.in. Barack Obama i Bill Gates. Pięćsetjedynki magazyn "Time" zaliczył do ikon mody XX wieku. Ale projektanci Levi'sa pozostają czujni, nie chcą, by powtórzyła się historia z lat 90. Dlatego w najnowszej kolekcji będą spodnie Levi's Revel wykonane techniką "liquid shaping" - rozciągają sie w czterech kierunkach w najbardziej strategicznych miejscach. Dzięki temu idealnie dopasowują sie do ciała. do sklepów trafi też kolekcja Commuter - zaprojektowana przez rowerzystów dla rowerzystów zawiera wszystko, co ważne w tym sporcie i środku transportu. Wzmocnienia, wentylację, nieprzemakalność, kieszenie. Jakby komu tego było mało, w Londynie może zamówić lewisy na miarę. Wybrać materiał, krój i detale. Niestety, impreza nie jest tania - dżinsowe couture kosztuje 500 funtów. Kiedy będzie coś zamiast dżinsów? Sądzę, że one nigdy się nie skończą. Po okresie fantazji, bajerów, postarzania pewnie wrócimy znów do klasyki.

BŁĘKITNA LINIA
1873 - Levi strauss i Jacob Davis opatentowali robocze dżinsowe spodnie z kieszeniami wzmocnionymi miedzianymi nitami.
1890 - Słynne pięćsetjedynki sprzed 124 lat. w ubiegłym roku odtworzono je w krótkiej kolekcjonerskiej serii.
1980 - w Polsce zamiast lewisów mamy szczecińskie odry. Z denimu szyje się już nie tylko spodnie, również płaszcze, spódnice, bluzki.
2014 - Spodnie Levi's Revel z najnowszej damskiej kolekcji mają idealnie dopasowywać sie do ciała dzięki zastosowaniu supertechnologii.
TEKST Joanna Bojańczyk, Twój Styl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz